Wykonawca: Sestry Telnjuk
Słowa: Оксана Забужко | Muzyka: Леся Тельнюк |
Słuchaj mene, słuchaj mene kriz' son!..
(Sim czasowych pojasiw – jak Weneryn pojas.)
W synim switannim wikni nadymaje port'jeru muson,
I żałjuzi płankamy brjażczat' raz po raz.
Pachne morem, i witrom, i troszky psom.
Perewerneszsja wwi sni – i litak promynaje połjus.
W t'mi haraża, uw awti, nanesenyj namy pisok
Z pljażu nicznoho u czerwni – puskaje ozymu proris'.
Jak prostyradło, bhajet'sja w składky Zemlja.
Spyt' na nij chłopczyk – ważke zołote dżmelja,
Zhustkom brynjuczoho soncja zawmerły na szczokach wiji.
Snjat'sja jomu słowa iz dałekych met,
Dotyky u słowach, jak w zakrytych komirkach med, –
A poza tym win znaczeń ne rozumije...
Wranisznij hin po zawułku – nemow po kańjonnomu dni
(Trasa za rohom hrimka – nacze mebłju sunut' opostiń).
O, pryhadaj na bihu: zachłynajuczys' od wohniw,
Nam pidstupała pid horła niczna doroha na Boston!..
Bude zyma. Bude ne znaju szczo. Sniw
Hułom sołodkym naskrizno nytymut' kosti...
I dobiżysz do kincja ne zapownenych mnoju dniw,
I zrozumijesz, szczo czas – us'oho łysz powtorenyj prostir.
W pam’jati switło łycja – jak w szkljanim jajci.
Rik wyhorjaje, pidpałenyj z dwoch kinciw
Czystym, jak spyrt, newhasymym wohnem spitkannja.
I temnomownu knyżczynu powoli chłopczyk horta:
Wilhist' wpowzaje pid szkiru, i niżnu hortań
Wirszi woruszat' – ciłunkamy i kowtkamy.