Wykonawca: Tryzubyj Stas
Słowa i muzyka: Тризубий Стас |
Odyn werbłjud skazaw kołezi werbłjudu:
– Chau du ju du! Chau du ju du-du-du!
Jak sja podobaje pustelja wam ocja?
Kudy ne hljań – ni kraju, ni kincja!
– Ja z wamy zhoden, – buła widpowid', – O, jjes!
Pustelja – fest! Bo hrije, mow toj p’jec.
A szcze do toho – ni maszyn, ani łjudej.
Żywem o’kej, kajfujem ewri dej!
Jakos' zustriłas' werbłjudycja werbłjudam:
– Bonżur, mes'je! – O, bonżur, madam!
Ne spodiwałys', szczo łjubow znajdem swoju.
Amore mio! End aj ław ju!
Ta widpowiła jim dwohorba ta madam:
– Szersze lja fam! Ja zowsim was ne znam!
Ne dlja kochannja ja potrapyła sjudy,
A szczob znajty chocza b widro wody!
– To szczo za natjaky, probaczte, ne dlja was.
Wody zapas, szczo w horbach je u nas. My pas!
Chto chocze pyty, toj ne lize do pusteli.
– A ja jakżesz? – Orewuar, madmuazel.
Wona błahała jich: – Spasit', czołowiky,
Bez hasz dwa o propadu nawiky.
I sprawdi zdochła koło nych na tretij deń,
Hud baj, łjubow, owfiderzejn.
I kożen z chłopciw zo chwyłynu pomowczaw
i proburczaw: – Bambino, czao-czao-czao.
I het poczapały oti twaryny dwi,
taka łjubow i seljawy.
Taka łjubow, bo to je seljawi.