Wykonawca: Łilja Kobilnyk
Słowa: Ліна Костенко | Muzyka: Ліля Кобільник |
I wse na switi treba pereżyty,
I kożen finisz – ce, po suti, start,
I napered ne treba worożyty,
I za mynułym płakaty ne wart.
Toż weselimos', łjudońky, na łjudjach,
Chaj mełe młyn swoju odwicznu dert'.
Zastrjało serce, mow oskołok w hrudjach,
Niczoho, wse ce wylikuje smert'.
Chaj bude wse nebaczene pobaczeno,
Chaj bude wse probaczene probaczeno,
Chaj bude wik prożyto, jak nałeżyt',
Na żal, wid nas niczoho ne załeżyt'...
A treba żyty. Jakos' treba żyty.
Ce zwet'sja doswid, wytrymka i hart.
I napered ne treba worożyty,
I za mynułym płakaty ne wart.
Otak jak je. A może buty j hirsze,
A może buty zowsim, zowsim złe.
A poky rozum od bidy ne zhirk szcze, –
Ne bud' rabom i smijsja jak Rabłe!
Toż weselimos', łjudońky, na łjudjach,
Chaj mełe młyn swoju odwicznu dert'.
Zastrjało serce, mow oskołok w hrudjach,
Niczoho, wse ce wylikuje smert'.
Chaj bude wse nebaczene pobaczeno,
Chaj bude wse probaczene probaczeno.
Jedyne, szczo wid nas iszcze załeżyt', –
Prynajmni wik prożyty jak nałeżyt'.