Ne widrywaj ruku
Wid swojeji myszky!
Ne widwod' oczej
Wid monitora!
Ne zakrywaj wucha
Zadlja tyszi,
Bo chto joho znaje
Czy bude powtor?!
A raptom
Za kilka sekund
Ty wybuchnesz?
Zirwe dach
Abo wskoczut' nohy?
Może z hołowy
Bilsze ne wykynesz,
Abo realno
Wpadesz na pidłohu?!
Wtomłenyj, skruczenyj
Ruchamy, duchamy...
A howoryły ż:
"Ne żywy słuchamy!"
Pljamamy, krykamy,
Tancjamy, zwukamy –
Ty dowedesz sebe
Takymy sztukamy!

Bomba...

Jak ne kruty
Ta hucznist' ne zbawysz.
Ne zasnesz spokijno
I ne widstanesz.
Jak ne hadaj
Ta ne znajdesz sekretu
I kodu,
Jak ne kydaj monetu.
Jak ne małjuj,
Ałe ty potrapyw!
Pora dopetraty,
Szczo ty wże wtratyw!
Spokij ta
Kolorowyj son
Teper Chirosima
Ta Armaheddon!
Wybuch
U krowonosnij systemi!
Dopinh,
Szczo brakuwało dlja tebe!
Speka wid FłajzZzy
Teper łedwe sterpna –
Jak pecze, to pecze
Perfektno!

Bomba...

Czerwonyj czy synij drit?
Zaraz mij chid...
Jakyj pererizaty?
Enerhija szukaje wychid!
Ja choczu, szczob nysztjak łupanuło!
Takoho sapera u was szcze ne buło.
Usim na pidłhu rozmynaty kinciwky.
Napałmu czekajut' i chłopci i diwky.
I ja tut ne darma rozważaju was.
Daju poperedżennja, daruju ostannij szans.
Maju licenziju na wbywstwo kożnoji istoty,
Jaka tupo sydyt' i rozzjawljaje rota.
Wysłowłjujuczy tym samym swoju nepowahu
Do naszoho łajwu, szczo nese wsim nasnahu!