Wykonawca: Krapka
Słowa: Тарас Білка | Muzyka: Крапка |
Osobływo ty krasywa, koły dzwonyt' mij budylnyk.
My szcze spaty ne ljahały, a wże zaspiwały piwni.
Twoja postil iszcze tepła i poduszka toboju pachne,
W tebe zakochałys' nawit' u kimnati wannij kachli.
U twojich oczach potone i Tytanik, i Awrora,
Twoje serce duże tepłe, chocza zzowni ty suwora,
Ja widchodżu w oboronu, ty obchodysz mene z tyłu,
Ja składaju swoju zbroju – ty zanadto osobływa.
Ty osobływa, znaczno kraszcza za suzir’ja fejeryczni,
Pryczarowanyj toboju poczuwajusja nezwyczno,
Ty pryjemna nacze more, my ne zasnem cijeji noczi,
Budem wdwoch nenacze sowy rachuwat' myti do schodu.
Prokynusja u obijmach, ne powirju w swoje szczastja,
Poczuttja nadto sylni ne dadut' meni propasty,
Czariwna twoja choda – ożywajut' mertwi kwity,
Ciłunky jak żywa woda, radiju jak kanikułam dity.
Osobływo ty krasywa, osobływo ty tenditna,
Twoja prystrast' nezbahnenna, jak twoja wnutrisznja syła.
Ja widchodżu w oboronu, ty obchodysz mene z tyłu,
Ja składaju swoju zbroju – ty zanadto osobływa.