Wykonawca: Tryzubyj Stas
Słowa i muzyka: Тризубий Стас |
Afryka, Afryka, Afryka, Afryka,
Afryka, Afryka, Anhoła!
Odyn czornjawyj fermer iz Anhoły
Maw wos'mero ditej, czotyry woły,
Dwa traktory, płuharku i maszynu,
A szcze na sonci kopczenu drużynu.
I żyły wony w złahodi j dowir’ji,
I bihały na jichńomu podwir’ji
Sim kaczok, dew’jatnadcjat' porosjatok,
Try husky, dwi kozy i sto kurczatok.
Koriw u stajni buło dwadcjat' troje
I z kożnoji po try widra nadojiw,
I, djakujuczy tij twarynnij masi,
Dostatok buw w simejnij joho kasi.
Żyła sobi ta ferma, procwitała
Ta fermeru zdawałos' to zamało.
Win dumaw, szczo use na switi maje,
Łysz tilky partbjuro ne wystaczaje.
Afryka, Afryka, Anhoła!
A czuw win, szczo w radjans'komu sojuzi
Dawno te czudo majut' bili druzi,
Tomu win i zatijaw łystuwannja,
W jakomu swoje wysłowyw prochannja.
W nas drużni iz Anhołoju stosunky,
Ce posmiszky i niżni pociłunky.
My szczyro prostjahnuły jomu ruku
I wysłały po poszti odnu sztuku.
U jaszczyku, kerowanim piłotom,
Mandruje partbjuro aerofłotom
Iz nadpysom czerwonym po faneri,
Szczo zrobłeno u nas w se-se-se-seri.
U Afryci joho rozpakuwały,
Bananamy joho nahoduwały,
A potim poljahało wono spaty,
A zranku poczało chazjajnuwaty.
Afryka, Afryka, Anhoła!
Teper w Anholi wsi chodjat' holi,
Krim toho j dosi, wsi nehry bosi,
A chto w Anholi maw paru woliw,
I ti s'ohodni usi hołodni.
Afryka, Afryka, Anhoła!