Większa czcionka | Mniejsza czcionka
Po chati bihajut szczury,
Wyłazjat z kożnoji nory,
Wystrybujut z pidłohy,
Ja proszu dopomohy.
Nachabno wderłysja wony
U żowto-syni moji sny,
I wsjudy sered noczi
Czerwoni jichni oczi.
Łjubyt szczur derewynu hryzty
I bez toho słabońkych stin,
Szcze uczora buw komunistom,
Teper u pidpillju win.
Kołys u kożnoho szczura
Buły posada ta nora
Wełyka czy małeńka,
I win sydiw tycheńko.
Win w tu noru pomału hrib,
I koło ńoho mały chlib
I rodyczi, i dity,
Czomu b i ne radity.
Ta nanesło hrozu znenacka,
W oczi – błyskawka, w serce – hrim,
Oj ty, hore, bida szczurjacka,
Nezwyczno smoktaty chrin.
To pochowałysja szczury
Łyszeń do pewnoji pory,
Sydjat w pywnycjach tycho,
Nakłykujuczy łycho.
Na słowo suwerenitet
W szczurjakiw je imunitet,
Ne dije i otruta,
Bo w nych usja waljuta.
A krim toho susid moskowskyj,
Najszczuriszyj iz wsich szczuriw,
Szczur Szczurynowycz Szczurynowskyj
Bojatysja ne weliw.
I wże u kożnoho szczura,
Nowi powadky, jak w knura,
Potrochu win zwirije,
Żyrije ta nahlije.
I znowu tjahne dohory
Swoji krywawi prapory,
I wsja szczurjacza syła
Kryczyt na powne ryło.
Brattja szczuryky, ne chowajtes,
Wylizajte z szcziłyn ta dzjur!
Wsi szczury wsich krajin jednajtes,
I smert tomu, chto ne szczur!
Po chati bihajut szczury,
Wyłazjat z kożnoji nory,
Wystrybujut z pidłohy,
Ja proszu dopomohy.
Bo wże ne wnoczi, a zrannja
Rudeńke łyse szczurenja
Na mene szczuryt oczi,
Znow szczos skazaty chocze...