Buło tycho i wołoho,
Budut' sutinky u chati,
Ja za was pomołjus' Bohu,
Bohu-synu, nemowljati.
Dowho des' czumakuwały,
Sil rozsypałas' na wozi,
Do switanku zawitały
Wy do mene po dorozi.

Nicz, jak czornyj wił rohatyj,
Koło wikon remyhaje,
Szczos' chotiła b wam skazaty,
Ałe sliw takych nemaje.

Skrypne wiz, szczo kołysanka,
Sil wpade w trawu szowkowu,
Do pryjdeszńoho switanku
Ja składu wam kołyskowu.
Hołowu kładit' na ruky,
Ja ne budu was budyty,
Pered bezwistju rozłuky
Wy schyłys' widpoczyty.

Nicz, jak czornyj wił rohatyj,
Koło wikon remyhaje,
Szczos' chotiw by wam skazaty,
Ałe sliw takych nemaje.

U kutoczku na kolinach
Pomołjus' do nemowljaty,
Ja za wamy wyjdu w siny,
Ja za wamy wyjdu z chaty,
Ja za wamy – na dorohu,
Ja za wamy wyjdu – chto wy?
Nemowljati, Synu-bohu
Pomołjusja kołyskowu...

Nicz, jak czornyj wił rohatyj,
Koło wikon remyhaje,
Szczos' chotiw by wam skazaty,
Szczos' chotiła b wam skazaty,
Ałe sliw takych nemaje,
Ałe sliw takych...