Wse pozadu,
Trochy wyriwnjałos'
Nezałeżne żyttja w nezałeżnij krajini.
Szcze dałeko do pownoho "szczos'"
Ta wże wczora i zawtra ne właduje na nyni.
Chto chotiw na bazar – toj wże tam.
Chto mowczaw toj – mowczyt'.
Chto szukaw, toj i nyni szukaje.
Chto chotiw potrymatys' kerma
Toj – trymaws'.
Tiszyw dumkoj sebe... halmuwaw, hazuwaw
"Ja Właduju! Właduju! Właduju!"
Sława Bohu, szczo powładuwaw. Mało...
Szczo swojimy brechnjamy ty nam pokazaw,
Szczo rozbrat – ce rozwał
I szczo tut ne wrjatuje ni tryzub, ni sało.
I szczo sowist' – ce sowist'...
Ne dowiw nas do krowi –
Sława Bohu...

Pryspiw:
A ja szukaw na nebi, szukaw na Zemli,
I w was, i w sobi.
I łed' ne kynuw.
Nareszti –
Wid toho ws'oho – łed' ne startanuw iz Zemli.
Ałe Boh zberih.
A kudy meni! A kudy meni...
Koły nowe pokolinnja – wybyraje Pepsi.

Wse pozadu. Wże rozwydniłos'.
I upewniszyj krok, ta j i dumka jasnisza.
I wże możu skazaty –
To ce ż ja – patriot!
I ce bude spryjmatys'
Ne hriszno, ne smiszno.
Patriot! Patriot!
Bo w łukawi czasy ne chowaws'
Ni za Ruch, ni za władu.
Bo ne wiryw w prekrasnist' czużoji krasy.
Ne szukaw jiji ni w USA, ni w Kanadi.

Pryspiw

Ja łjubyw Ukrajinu, ta ne baczyw docilnosti
Swoju dytynu rozdjahnut' iz kotonu,
I wdjahnut' u mynułu swytynu.
Ne spiwaw ja piseń łysz pro czerwonu kałynu
W uhodu usim politycznym zabrodam.
Ja spiwaw swoji wirszi.
Maw sowist' i wołju
W żytti i w pisni – buty soboju.
Patriot! Patriot!
Bo w łychu i w łukawu hodynu,
Buw z swojim ja narodom!
(Chocz w oficiozi brechływim
Prosływ-Jurodywym.)

Pryspiw:
Bo szukaw na nebi, szukaw na Zemli,
I w was, i w sobi.
I łed' ne kynuw.
Nareszti –
Wid toho ws'oho – łed' ne startanuw iz Zemli.
Ałe Boh zberih.
A kudy meni! A kudy meni...
Koły nowe pokolinnja – wybyraje Pepsi.
Nowe pokolinnja – wybyraje Pepsi.