Pryspiw:
Czowhaju na kumari ja
Ja nikoho ne czipaju i kudy idu ne znaju
Czowhaju na kumari ja
To ja ż nikoho ne czipaju i kudy idu ne znaju
Czowhaju na kumari ja
Ja nikoho ne czipaju i kudy idu ne znaju
Czowhaju na kumari ja
I ja nikoho ne czipaju i kudy idu ne znaju

1
Czowhaju na kumari ja nikomu ne zaważaju
Meni zaraz duże kłasno mene tut nichto ne znaje
Ja ne dywłjus' u łjuds'ki obłyczczja mene ce ne cikawyt'
Ni na szczo ne reahuju na kumari na prykoli
Mene nesut' nohy tiło z hołowoju a u ńomu dumky rizni
Wid hłobalnych maksymalnych do prostych nawit' zwyczajnych
Des' apsurdnych nerealnych psychodelicznych
Ta wid inszych wse ce znaczennja nemaje bo na kumari na prykoli
Czowhaju kudy ne znaju słuch spryjmaje rezonansy
Fm-chwyli u "dybilnykach" pryjmalnyka szczo?
Szczo na pojasi wysyt' a nawkoło żyttja kypyt'
Joho ne zupynyty ja ne możu ja ne choczu
Choczu czohos' popopyty beru pljaszku widkrywaju
Ta prodowżuju swij szljach czomu tak
Twoja swidomist' ne widpowist' tobi ni jak
Ja cym hołowu ne zabywaju
Bo na kumari na prykoli zaraz czowhaju-czowhaju

Pryspiw

2
Conce swityt' z wysoty – duże oczi moji pałyt'
Szczob ne pałyty swoji oczi nazuwaju okuljary
Skło zachyszczaje ne propuskaje prominnja pohljady tych
Chto ide meni na zustricz ja na morozi ja na chwyli
Na kumari, na prykoli może po pywu może po rom-koli
Może po tomu może po s'omu meni wse odno ne ity dodomu
Ja czowhaju po prospektu po prospektu ja czowhaju
I szczos' duże tycho pro sebe zaraz ja spiwaju
Widpowidaju na huk i rozczynjajus' u jurbi
Moji kroky wse powilni ta powilni todi
Koły pljaszka porożnije wona łetyt' po prostori
Jak zawżdy znachodyt' stinu jak zawżdy ja na prykoli
Na kumari u zapari u ujawi szczos' spływaje
Szczos' baraje szczos' małjuje nawit' charyt'
Koły chmary obłomajut' usju tjahu
Sonce znykne pide doszcz po kałjużach
Ja na kumari na kumari u zapari.

Pryspiw (3)