Wykonawca: TNMK (Tanok na majdani Konho)
I
Moja Penełopa! Ja, po-persze,
dałeko. Ja buw parubok motornyj.
Łełeky baczyły, jak ruszyw ja na piwdeń,
ruszyw ja na piwdeń, bo nabrydło wse.
Do toho ż te, szczo dali zawżdy kraszcze niż te, szczo porucz
Twoja kraszcza zdobycz – szcze ne zdobuta zdobycz.
Dywy-dywy-dywy – jaki żowti żnywa pid obrijem
A ti, szczo pid nohamy wże stomłeni, złomłeni
Ruszyw ja na piwdeń, buły porucz łjudy
Kazały: tik-tik-tik, ruszymo szwydko.
Usjudy bude nam dim. Usjudy nebo nam stelja.
Pływy-pływy, mij korabel, korabel pływy...
Tikaju
II
Płyły my morem. Baczyły hory.
Wełyki, do neba. Czuły tam homin. Morja
stohin. Chwyli kryczały, jak dity, szczo wnoczi
płaczut' u rozpaczi. Na ce dywo dywyłys' my dowho.
Potim nabrydło. Łjudy kazały,
szczo dali budut' chwyli hucznisze, more synisze
żnywa żowtiszi. Tak i buło, poky ne
opynjałys' my porucz. Kraszcza zdobycz – szcze ne zdobuta zdobycz
Płyły my dali. Mrijaw ja – tobi rozpowim,
jak wono – zbyraty wdeń slozy, szczob
niczczu pyty jich sered pustel sywych.
Pływy, pływy mij korabel, korabel, pływy
Tikaju
III
Moja Penełopa! Ja wże ne pam’jataju,
chto ty. Koho powywajesz zaraz ta chto porucz płacze.
Ja pytaju, u widpowid' wyjut' bołota.
P’jut' swoji slozy, pytajut': chto tam, chto tam...
Czomu istota tjahne za soboj chworu duszu
Ruszyw ja na piwdeń. Teper muszu szukaty piwnicz.
Kołys' buły łjudy porucz. Łjudy...
Załyszyw jich pid obrijem stomłenych, złomłenych
Te, szczo porucz cinujesz, poky ne wtratysz dotyk
Łełeky baczyły wse, chto z nych ty, Penełopa?
Może, buło tak, może ce rospowiły pusteli
Poky pływe mij korabel-korabel, pływe
Tikaju