Wykonawca: Merwa
Ona uszła ot menja wczera,
Y ja czut' biło ne soszёł s uma.
Naszła sebe czёrta s bolszym koszelkom,
Menja ostawyw s razbytoj duszoj.
Za czto mne takoe, kuda mne ydty,
Mne trudno diszat', mne nado zabit'.
Net bolsze smisła wozwrata nazad,
Krużat'sja zwёzdi, słeza w hłazach.
A ja sejczas sweczu postawłju,
A эtot deń potom ysprawłju.
Y pust' horyt ona do tła,
Zabud' menja, prosty menja.
Słiszysz', kak stuczytsja moё serdce w hrudy?
Ja uże brosył w okno ej cweti
Ja uże wydeł ułibku eё,
Ja uże wydeł ułibku eho.
Uże wtoraja shoreła swecza,
Wot tak naszёł sebe "pałacza".
Uże wtoroj mesjac łom w hrudy,
Bolsze net sył, shoreły meczti.
A ja sejczas sweczu postawłju,
A эtot deń potom ysprawłju.
Y pust' horyt ona do tła,
Zabud' menja, prosty menja.
Hde ona? Uwi, ne znaju.
Hde tot czёrt? Nawernoe s nej.
Hde łjubow'? Nawernoe s nymy.
Hde że ja? Nawernoe s nej.
Wsё łjubow', słowno weter,
Wsё sriwaet y rwёt.
Nakonec ti u ceły,
No beda tebja żdёt.
Ti wsё werysz' w tot słuczaj
Czto, kohda-nybud', tam.
Ti ob'jawysz'sja snowa
Y razweesz' peczal.