Wykonawca: LOKI
Słowa i muzyka: LOKI |
Oseń, nepohoda, w эtot raz dożdja prychoda słeduet żdat',
A sehodnja to osobenno wnutry
Y snaruży budet dożd', budet bołoto, poczemu, da potomu czto ti zontyk ostawył doma
S opaskoj hljanesz' w nebo, uchodysz' nezametno, nykakych tuczek
Sołnce swetyt zameczatelno, no wdruh udaryła hroza, swerknuła mołnyja
Powsjudu dożdja zwuczyt toskływaja symfonyja
Y nekuda dewat'sja, nekuda skrit'sja, tolko kak w эtom dożde rastworyt'sja
Propadaj pod dożdem
A dożd' wse ydet nykak ne uhomonytsja, nehde tebe ot neho skrit'sja
No sołnecznij łucz swerknuł on meż tucz, ti oszczutył, kak on syłen y mohucz
Potoky nehatywa smenyłys' pozytywom y posłe dożdja wokruh tak jarko y krasywo
Jarko y krasywo, tycho y spokojno
Kak w amerykanskom fylme wse zakonczyłos' błahopołuczno, zakonczyłos' błahopołuczno
Korocze, cheppy-эnd
Propadaj pod dożdem