Oj czoho ja neszczasływa, naszczo meni żyty?
Woliła b ja z ditoczkamy w syrij zemli hnyty.
Maju muża w Ameryci, desjat' lit nemaje,
Ni do mene, ni do ditej wże sja ne pryznaje.
– Bijsja Boha, czołowicze, szczo tobi sja stało,
Czy ce, może, w Ameryci paperu ne stało?
Ni do mene, ni do ditej łysta ne napyszesz,
Czy ty wże sja w Ameryci nawiky załyszysz?
Ti doljary, szczo ty prysław, ja jich ne propyła,
To ja dity hoduwała, szcze j polja kupyła.
– Mama polja nakupyła, postawyła chatu,
Ta pryjizdit' wże dodomu; nasz ridneńkyj tatu.
Usi dity majut' tata, my tata ne majem,
Jak pryjide tato domiw, my sja ne piznajem.
– Moji dity, jak syroty, tebe wyhljadajem,
Każe mama,– majem tata,– my tata ne majem.
Moji dity ridneńkiji, tato was ne znaje,
Bo nasz tato w Ameryci druhu mamu maje.