Wykonawca: Marvel
Dwadcatie sutky mi diszym
Odnymy łuczamy krasnoj zary
Wczera ja rodyłsja na krisze
W moment połёta cz'ej-to duszy
Za mnoju płił korabl
Wołni hustie, pochoży na neft'
Эto moja słabost'
Ja znaju wsech, kto yszczet smert'.
Pryspiw:
Anheł, ja – anheł!
Wot tolko hłaza moy cweta asfalta
Tolko słowa moy – czużaja prawda
Ja hubamy kopyruju dwyżeńe waszych misłej
Straszno predstawyt' wsju horecz' ych smisła...
Dwadcatie sutky mi słiszym
Kak hde-to hudjat poezda
Ja s wamy, ja wsё эto wyżu
Wproczem ja wydeł эto wsehda
Hrochot żełeznich maszyn
Mne tak że kak wam reżet słuch
Ja protyw эtoj wojni
No sehodnja ja ne wasz druh
Pryspiw
Dwadcatie sutky – otrezok
stupeń, kotoruju nużno projty
Moj obłyk nesmeło
Rysujut w soznańjach waszy meczti
Na zakate ja usłiszu
Kak ruchnet nadeżda-stena
Ja s wamy, ja wsё эto wyżu
Wproczem ja wydeł эto wsehda
Pryspiw