Ja zajdu do Łjuby w hosti
Kynu na dywani kosti
Triszky wyp’jemo horiłky
Łyszymo pusti tariłky
Potim ljasy pro kochannja
Romantyczni porywannja
I nestrymani bażannja
Wykonajem bez wahannja

Zawtra ja zajdu do Raji
Kraszczoji nide nemaje
Hospodynja wona fajna
I prywitna i ochajna
Wyp’jem z neju po czarynci
Pustym po odnij slozynci
Nu a dali wże kochannja
I nestrymani bażannja

Potim ja zajdu do Tani
Z’jim try karasi w smetani
Wyp’ju triszky medowuchy
Zakochajusja po wucha
Dali zwisno załycjannja
Romantyczni porywannja
Beznewynni zahrawannja
I szałeneje kochannja

Wże nareszti Handzja w hosti
Zaprosyła moji kosti
I widrazu bez wahannja
Trapyłosja w nas kochannja
Ne czekaw ja toho łycha
Bil takyj ne możu dychat'
Druhyj raz ja aż zihnuwsja
Czołowik ranisz wernuwsja