Ne zabuty społochy swiczky
J twoji oczi, szczo krykom mowczały.
Hen, za obrij, płynuła niczka,
Szczo zamok naszych ruk rozirwała.

Pryspiw:
Swiczka, swiczka w wikonci...
Pljamy je i na sonci,
Ta zoryt' wono j hrije,
Dopoky w duszi nadija.

Pryczajiwsja żach na osłoni:
Jak teper nam but' j żyty wpiwsercja.
Ja łyszus' spokijnoju zowni,
Ty ne serdsja łysz dołe, ne serdsja.

Pryspiw

W merechtływim dzerkali riczky
Rozpływajet'sja łyczko topoli.
Ja sama, mow społochy swiczky,
Na wistri zbajdużiłoji doli.

Pryspiw