Wykonawca: Wałerij Marenycz
Słowa: Дмитро Фальківський | Muzyka: народна |
Oczeret meni buw za kołysku,
W bołotach ja rodywsja i zris,
Ja łjubłju swoju chatu polis'ku,
Ja łjubłju swij zażurenyj lis.
Szczo tam tropiky, pyszni Pampasy,
Zahljanit'-no u duszu do nas,
Ja oddaw by za neji odrazu
I Tybet, i Urał, i Kawkaz.
A polis'ki pochmurni bołota
Piw-Polissja woda zajnjała,
Tilky de-ne-de chutir samotnij,
Tilky de-ne-de kłapot' seła.
I ne dywno, szczo łjubymo zmałku
Bujni wody i bujni pisni,
Nasze serce – to serce rybałky,
A żyttja nasze – knyha borni.
Chocz u złydnjach żywemo, u brudi,
Ta prywiłlja jake po wesni,
Koły wystawysz witrowi hrudy
I łetysz, i łetysz na czowni.
A woda i chłjupocze, i płacze,
Zachłynajet'sja w łjutij złobi,
Nu skażit', w koho serce harjacze,
Jak wesnu, po wesni ne łjubyt'.
I ukryjut' bezkraji prostory
Biłokuri czajky i czowny,
Tilky słuchaj, jak wody howorjat'
W bujnim zaspiwi swjata wesny.
Tilky słuchaj, jak chwyli chłjupoczut',
Jak nestrymano powiń hude,
Zajwyj ruch – i na obrij zaskoczysz,
Zajwyj ruch – i nawik propadesz.
A koły zarehocze nehoda,
Otodi ne kepkuj iz wody,
Jak dlja neji czortjaky ne whodysz,
Och, zaznajesz ty brate bidy.
Tak hartuje pryroda do boju
Nas iz samych małeseńkych lit,
My zrosłys', pobratałys' z wodoju
I żywemo, jak wmijemo żyt'.