Wykonawca: Wij
Słowa: Леся Рой | Muzyka: Дмитро Добрий-Вечір |
Łjuli-łjuli, spatońky, moji janholjatońka,
Misjac' wże na czatach, skoro temna niczeńka na zemłju ljaże...
Stoju nad kołyskoju: szczo ż wam daty jistońky?
Tretij deń u chati wysyt' morok hołodu, a maty każe:
Naszczo zakołysujesz? Widnesy ty jich u lis –
Chaj tam nicz jich hojda na czornim kryli!
Ne chrestom – tak wyłamy Boh tebe pomyłuje:
Jak my – prach, chaj zemlja ide do zemli.
Szczob błukały rosamy niżeńkamy bosymy,
Wid wesny do oseni myhtiły u trawi zełenym sjajwom,
A jak stane chołodno – snih rozstełe połotno...
Wam ne żyty wse odno – pomrete z hołodu, i maty każe:
Naszczo zakołysujesz? Widnesy ty jich u lis –
Chaj tam nicz jich hojda na czornim kryli!
Ta zakydaj łystjaczkom – w mene sył ne wystaczyt':
Wsi my – prach, chaj zemlja ide do zemli.
Ptaszenjata łjubiji szcze raz pryhołubyty...
Płakaty wid hołodu wy wże ne budete – łysz ja zapłaczu:
Wy, spasybi tatowi, stały poterczatamy,
Budete kryczaty wy pid wiknamy wnoczi, a ja wam skażu:
Łjuli-łjuli, spatońky, moji janholjatońka,
Chaj was nicz ponese na czornim kryli
Wże ne maje znaczennja, czy meni probaczyte
Wsi my prach, – chaj zemlja ide do zemli.