Wykonawca: Wiktor Morozow
Słowa: Андрій Панчишин | Muzyka: Віктор Морозов |
Jakos' rano-wranci
Des' na Pohuljanci
Na trawi zełenij buła sze rosa
Wyjszow honorowo
Batjar z Łyczakowa
Na naturu ridnu wyhuljaty psa
Facet kury
Pes litaje
Szo zobaczy – pidływaje
Raptom na pagurku
Wydy chłop figurku
Fajna jak ta ruża pannoczka ide
Sze j wede na smyczku
Suczku newełyczku
Zara buło wydko – szos' taky bude
Zaky pes obnjuchaw suczku
Batjar pannu braw za ruczku
Pryspiw:
Z toho nic dobroho ne bude
Bo powidajut starszi łjudy
Szo straszna batjarska łjubow
Bude nahła ljatysja krow
Zaky howoryły
Psy sy połjubyły
I ne raz a może nawit' i ne dwa
Panna jak to wzdriła
Hołowu zhubyła
Po straczenij cnoti płakała trawa
Batjar buw porjadnyj duże
Kupyw welon swojij rużi
Dwi obruczky kupyw
Dwajci deka włupyw
Kawałjersku wołju tycho pom’januw
Jak iszły do szłjubu
Striły Franju hrubu
Batjar liwym okom chtywo jij mrugnuw
Franja sy ne widwernuła
I na batjara mrugnuła
Pryspiw
Panna z-pid korseta
Wytjahła sztyłjeta
Wdaryła ho w hrudy a zatym sebe
Koło cerkwy wpały
Mocno sy obnjały
Ne bude z batjarom szczastja
Ne bude
Jich chowały w jidnim hrobi
A Łyczakiw buw w żałobi
Pesyky tużyły
Dowho ne prożyły
Jichnja pes'ka dolja buła duże złow
Na mohyli siły
Taj zakam’janiły
Bo sobacza wirnist' bilsza niż łjubow
Ańołok murmurowy
A koło neho psy
Nema na Łyczakowy
Straszniszoji krasy
Pryspiw