Wykonawca: NeDilja
My, jak rosłyny, żywem i wmyrajem
My, jak i wse, zerna w zemłju sadżajem
My, nacze czastka, chocza i okrema
Czy je w c'omu wirnoju żyttja teorema?
My, jak ptachy, możem w nebi litaty
My możemo, nacze kłarnety, spiwaty
Chocza je riznycja, komus' ce potribno
Czy możem skazaty, szczo my żywem chybno?
Pryspiw:
A des' synja rika
Nese mene w rukach
Nacze w chmarach-snach
Ałe taka dałeka
A des' synja rika
Nese mene w rukach
Nacze w chmarach...
Ty meni każesz, szczo nebo syrije
A ja baczu żowte, zełene i synje
Ty mene choczesz os' tak rozirwaty
Czy wystaczyt' sył ce meni rozkazaty?
Ja widczuwaju szurszannja spidnyci
Nawit' koły ty dałeko wid mene
Ja rozumiju miż namy riznycju –
Nam w unison wże spiwaty ne treba
Pryspiw
Ja widczuwaju szurszannja spidnyci
Nawit' koły tebe porucz nemaje
Ja rozumiju miż namy riznycju
Ałe ja znaju sebe, tebe wtraczaju ja
Sered tysjaczi oczej i obłycz
Ty, jak szkidływa zwyczka,
Z toboju wicz-na-wicz
Szukaty niczoho,
Ne czipaj,
Dawaj, hudbaj,
Kawa i peczywo – ostannja krapka...
Pryspiw