Na wułycjach mista bilsze bomżiw i bezprytulnych,
Wse bilsze wtomy w oczach łjudej, a żyttja – trudowi budni,
Na trasi bilsze bentli, porsze, i mazerati
I prezydent, i joho bosy ne budut' szczos' minjaty.

I ja rozumiju łjudej, jaki brały w ruky zbroju,
I hnały cych paniw aż do samych kordoniw,
Istorija nahadaje nam pro wse i znowu wse powtoryt'
I de ce na zemli carstwo Bożoji łjubowi?

Pryspiw:
Żyt', kak wse ja ne choczu
Ja w stade terjajus' wsehda
Yz komfortnoj zoni ja ujdu
Y tohda pojdet żara
Ukutajus' w Boha ja
Y s Nym budu reszat' wse deła
Ydty za Duchom Eho
Y tworyt' Eho deła

Koły do włady prychodjat' bandyty,
Koły naszi mriji jichnimy rukamy rozbyti,
Koły tobi bilsze nemaje wid czoho radity,
Pam’jataj żyw nasz Spasytel.

Koły ty bilsze ne możesz mowczaty,
Koły ty stomywsja i choczesz kryczaty,
Koły krow w żyłach bude tebe pidhanjaty,
Znaj, warto z łjubow’ju cej szljach podołaty.

Adże ne nam z toboju jich sudyty,
Ne nam pekelni muky jim tworyty,
Ne nam na chrestach jich rozpynaty,
Nad namy je Suddja, Joho ne można prydbaty.

Joho ne można prydbaty, Joho ne można kupyty,
Adże Win nasz i Win je sprawedływist',
A teper skaży, skaży meni na mylist',
Czomu meni ne wiryty w Joho szczyrist'?

Pryspiw

Ja wse czastisze i czastisze dumaju pro żyttja,
Meni zdajet'sja łjudy pomyłyłysja, a z wamy pomyljajusja i ja,
Żyttja nastilky szwydkopłynne, a my zakłopotani usi,
My ne pomiczajemo ważływe i pospiszajemo kudy?

My choczem hroszej, włady, sławy, a jakszczo zawtra ne pryjde?
Szczo my z soboju zabyrajem, szczo załyszaje pislja sebe?
I zapytaj mene czomu w teksti tak bahato minoru,
A ja skażu jak radity koły w łjudej w żytti hore?

Ja pomityw, a porjad łamajut'sja łjuds'ki doli,
Ja dywłjusja, a łjubow peretworjujet'sja w chołod,
I nechaj ci słowa chocz komus' dopomożut',
Nechaj pisnja moja swoju sprawu zrobyt'.

I ja spodiwajusja, szczo ty zrozumiw, szczo take łjubow,
Ce zowsim ne te, szczo nam pokazujut' po TW szou.
Druże, zrozumij, ce zowsim ne te, szczo w szou.

Pryspiw