Wykonawca: Rusłan Nawroc'kyj
Słowa: Олег Медведєв | Muzyka: Руслан Навроцький |
Dolja płakała j smijałas',
Jak mohła tak spodiwałas'.
A dusza sobi litała,
De chotiła – tam buwała.
Sny żyły sami po sobi,
Czorno-bili j kolorowi.
Ne sydiły na porozi,
Ne błukały po dorozi.
Wse prochodyło j mynało,
Szczastja des' moje błukało
Rik za rokom, deń za dnem
Za stinnym kałendarem.
Smutok, bil, peczal – u nebo.
Dywno zahadkowyj rebus
Rozhadaty na spromihsja.
Wpaw i bilsze ne pidwiwsja.
Niby wmer i niby dychaw.
Stało duże, duże tycho.
W mojich hrudjach – jak stina,
Biła i hłucha zyma.
A żałju ne buło zowsim,
Tilky szkoda, szczo ne osiń,
Wże ciłuje moju pisnju
Trochy schybłenu i hrisznu.
Podych wże zabutych rokiw
Perekresływ mertwyj spokij.
I zabuwszy słowo hrich,
Ja taky pidwiwsja z nih...
Dolja znowu posmichnułas'.
Nenadowho rozmynułys'.
Dwi dorohy – twoja j moja,
Wse na switi – Boża wolja.