Wykonawca: Wasyl Dunec'
Słowa: Наталя Папроцька | Muzyka: Василь Дунець |
Hłyboka osiń u sadku,
Krużljaje łystja u tanku
Pid witru dużoho slozływi zawywannja.
I pryhadałysja meni moho kochannja dawni dni,
I myt' korotka naszoho proszczannja.
W tu osiń dawnu powernus',
"Kochanyj, ja ne zabarjus'" –
Skazała ty i widpustyła moju ruku.
Jakby ż znattja, jakby – znattja,
Szczo ne na myt', a na żyttja,
Na wse żyttja roztjahnet'sja rozłuka.
Chołodni dni, chołodni dni,
Wy ne doszkułyte meni,
Bo u duszi i tak tepła wże ne zostałos'.
Bahrjanym łystom zameło
I wse najhirsze, szczo mohło
W mojemu trapytys' żytti, dawno wże stałos'.
Dlja mene osiń wid tych pir,
Jak łjutyj woroh, chyżyj zwir,
W osyrotilim serci budyt' dawnju muku.
W nimomu dokori lita,
Mabut', wse b stałosja ne tak,
Jakby todi ne widpustyw ja twoju ruku.
Hłyboka osiń u sadku,
Krużljaje łystja u tanku
Pid witru dużoho slozływi zawywannja.
I pryhadałysja meni
Moho kochannja dawni dni,
I myt' korotka naszoho proszczannja.