Ja z pojizda, jak z rozumu zijdu,
I zijde w nebesa zori korona,
Stecze z łycja sloza moja sołona
Wpade jak łyst u piznju sadu.

A buła ż ja koroliwna, Bohu riwna, Bohu wirna,
Newybahływa i wirna korołewa, koroliwna.
A teper ja nym zabuta, w łancjuhy płaczu zakuta.
U peczalnim kapełjuszku popełjuszka, popełjuszka,
Popełjuszka, popełjuszka.

Podywyszsja na mene z-pid ruky,
Zachoczesz znowu wzjat' mene na ruky
Iz czornych wod wełykoji rozłuky,
Iz wicznych wod newicznoji riky.

Bo ż buła ja koroliwna, Bohu riwna, Bohu wirna,
Newybahływa i wirna korołewa, koroliwna.
A teper ja nym zabuta, w łancjuhy płaczu zakuta.
U peczalnim kapełjuszku popełjuszka, popełjuszka,
Popełjuszka, popełjuszka.
U peczalnim kapełjuszku popełjuszka, popełjuszka.