Wykonawca: Łobotomija
Koły na zemłju opuskajet'sja nicz
I styraje masky z łjuds'kych obłycz
Koły temrjawa wchodyt' u twoje żyttja
Ty rozumijesz – nazad nema worottja.
Strach riże tebe, nacze łezom hostrym
Widczuwajesz pohljad bezżalnoho monstra
Kolir boli i smerti u mojich oczach
Ty ne znajesz mene – ja twij nicznyj...
Pryspiw:
Żach! Nicznyj koszmar
Za twojeju spynoju, swojeju rukoju
Wyrwu serce z hrudej
Ty – żertwa wołodarja czornych noczej.
Ja – żach! Ja – twij koszmar
Najstrasznisza kara z usich smertnych kar
Twoja dusza pokydaje tiło
Ty ne zdohadawsja, szczo tebe wbyło.
Wbywcja–manijak rwe tiło rukamy
Serce z hrudej wyrywaje szmatkamy
Krow załywaje twoje obłyczczja
Pekelnyj szepit do sebe kłycze
Wtikajesz wid smerti, wtikajesz wid bołju
Bojiszsja borotysja sam iz soboju
Switanok rjatuje tebe wid połonu
Ty – wse szcze żywyj, ty wważajesz – ce son, ta ce...
Pryspiw
Bojiszsja? Czomu tobi straszno?
Prokynuwsja? – Ałe ce wże ne ważno
Switanok rjatuje tebe wid połonu
Ty – wse szcze żywyj, ty wważajesz – ce son.
Bojiszsja? Czomu tobi straszno?
Prokynuwsja? – Ałe ce wże ne ważno
Smert' prynese tobi moja pojawa
Ja – żachływe tworinnja twojeji ujawy.
Ja – żach! Żach! Żach! Żach!
Ja – żach! Ja – twij koszmar
Najstrasznisza kara z usich smertnych kar
Twoja dusza pokydaje tiło
Ty ne zdohadawsja, szczo tebe wbyło.