Wykonawca: Fiołet
Ne dawaj jomu howoryty bilsze,
Ne dawaj jomu howoryty lipsze,
Ne dawaj jomu... szcze krok i tebe nema...
Ne dawaj jomu nomery tełefoniw,
Ne dawaj jomu, chaj do boha dzwonyt',
I pytaje w ńoho – de ż ty, nu de ż ty żywesz...
Ne dawaj jomu sebe rozpiznaty,
A to ja pomru... moja rewnist' wata
Stane w horli i eho moje stane bołem twojim...
Eho moje...
Bołem twojim...
Ne tikaj koły mene des' zustriczajesz,
Prosto posmichnys' i ne treba czaju,
Chaj twoje "prywit" bude szczastjam mojim na deń...
I koły ty z nym waszi spilni probłemy,
Ce wże inszyj swit, nu a szczo zaraz w mene,
Ja żywu i szczodnja prokłynaju pomyłky swoji...
Ne dawaj jomu sebe rozpiznaty,
A to ja pomru... moja rewnist' wata
Stane w horli i eho moje stane bołem twojim...
Eho moje...
Bołem twojim...
Wsja cja liryka sliw ne turbuje do czasu,
Poky sam ty ne staw wid porazok neszczasnym,
I banalnist' kołys' stała pobutom j swjatom twojim...
Ałe ty zupynys'... załysz ci slozy na zawtra,
S'ohodni sonjacznyj deń i warto szczos' rozpoczaty
Des' na cych wułycjach tycho huljaje szczastja twoje...
Szczastja twoje...