Ja tobi prynosytymu zweczora sny,
Szczob wony kolorowi i dobri buły.
Czystyj snih iz werszyn, cwit wesnjanych sadiw
Maky i kołosky iz dostyhłych poliw.
A dlja tebe switytymut' zori w cju nicz.
Jak bida dotorknet'sja do schyłenych plicz.
Ja tebe zaberu w szepit tychych noczej
Ja tebe zachyszczu wid nedobrych oczej.

Pryspiw:
Ja kochaju tebe, ja tebe bereżu.
Ja tebe kriz' peczali usi pronesu.
Chaj burchływa hroza, chaj chołodni witry
Tilky my szczob na switi szczasływi buły.

Chaj rujnujet'sja swit, chaj znykaje use
Moje serce switanok tobi prynese.
Łasku niżnych poliw i na trawach rosu
I kochannja zastyhłu na wijach slozu.
Ja usmiszku twoju nawiky zbereżu,
Ja dałeko schowaju wsju twoju bidu.
Wse szczo w switi buło prołetyt', promajne.
Tilky znaj: ja nasprawdi kochaju tebe.

Pryspiw