I
W switi nema prawdy, ałe maje buty szou
Szczo ty choczesz baczyty za swojim stodołom?
My skaczemo do hury, skaczemo do hury
Nas nosyły u kyszeni tepli kenhury

My dity Goliwudu, w nas maje buty szczastja
Skaży, jakym bokom ljażut' czotyry masti?
Zroby wyhljad, repetuj pohljad
Mamo, mojij hołowi potriben dohljad

Czomus' ja znaju, szczo bez kohos' zasynaju
Czomus' ja znaju, szczo meni czohos' ne wystaczaje
Czomus' obrydło buty dotepnym
Ałe jakszczo Was cikawyt', ja prosto choczu buty tepłym

Błukajem, błukajem dity Goliwudu
Ja ne znaju, ne znaju, szczo iz namy bude

II
A mij łohin – "popil", parol – "ya u jopi"
Kłoun jak maksymum, jak minimum chip-chopper
My – dity Goliwudu, za mriju hnemo spyny
My baczyły u filmach haraży na try maszyny

Bilja budynku dity, dwa syny ta dońka
Taka małeńka, nad hołowoju biła parasolka
Sobaka hawkaje, zlitaje frazbi
U kino wse harno, jak pry komunyzmi

Hroszi na rachunku, pljaszka u pakunku
Hotujem barbekju, wyriszujem stosunky
Goliwud u damkach, ja – w joho połoni
Pałaj, moja nadija, wnoczi na Obołoni

III
Wse, szczo mene czypljaje, ja zapysuju u zoszyt
Zberu do kupy – spiwatymu za hroszi
Pry c'omu wyhljadatymu bahatym ta dotepnym
Ałe jakszczo was cikawyt', jakszczo koho-s' cikawyt'

Ja bilsze ne możu. Możu, ałe ne choczu
Chto, koły, nawiszczo wse ce meni nawroczyw?
Tajemna dyrektorija "pisni pro tebe"
Bude zakrytoju, poky nadi mnoju nebo

Czomus' ja znaju, szczo bez kohos' zasynaju
Czomus' ja znaju, szczo meni czohos' ne wystaczaje
Czomus' obrydło buty dotepnym
Ałe jakszczo Was cikawyt', ja możu buty tepłym