Zrozumij ty – cja sekunda ostannja
Poryń w sebe, w duszu poryń, pobacz
Tak, Asfaltom zakatana bezodnja w tobi
Tak, w Asfalti wse: dusza, dumky, bażannja
Rozirwane na szmatky, mistom rozirwane
Asfaltom, betonom pochowane
Na rekłamnych szczytach,
Szumom maszyn, namalowanych tym
Załyszkom farb, rozpeczenych soncem

Ty czujesz ce! Ce pro serce twoje! Ce pro serce twoje!
Dytyna Asfaltu!
Dity! Dity! Dity! Asfaltu!

U szałenyj temp, u zanurenni wułyc' czas
Diljat' terytoriju mrij, bo za żyttja je sylni – tak
Nema bażannja bilsze za dumky
Hodynamy podiłeni ditej
Betonnoji duszi, ditej asfaltu
Ce wybir twij ne znajesz zwidky win!
Ce wybir twij ne znajesz zwidky win!
To kudy ż doroha tak?

Bo udar prawoju, udar prawdoju
Nam staw poczuttiw zaminnyk
Wideohra, w oczach wideohra
Słuchaj desjat' wosresiń, niodnoho dokoru
O, brate zajibaw ty mene, twoja tupist' straszna!
O, brate zajibaw ty mene, twoja tupist' straszna!
Znaj, suka, prawdu!

Dity! Dity! Dity! Asfaltu!

Ty zahubyw swoji bażannja, ty zahubyw swoje żyttsja
Trymaj urod swoji bażannja, nazad ne bude worottja
Ty czujesz ce, ce pro serce twoje, ce pro serce twoje
Dytyna Asfaltu!

Ty czujesz ce! Ty czujesz ce! Ty czujesz ce! Ty czujesz ce!