Was tak mało, was tak mało,
U was roky powidnimały,
Rjadowi i henerały ordeny poprodawały.
Chto dijszow, chto dychaw w spynu,
Wid Moskwy i do Berlinu,
Peremoha wsim prostyła, wsich zriwnjała.

U cej deń sołodsza czarka,
Janhoły stojat' na warti,
Jim usim wseproszczennja wid Boha.
Wsja krajina, stiny płaczu,
Slozy czystjat', kraszcze baczysz
Czoho warta buła sprawdi peremoha.

Cwit trawnewoho bahattja,
Kwitka, swiczeczka u chati,
Sława Bohu, prawo je na spohad,
Na switłynach czorno-biłych
Wid Berlinu do Sybiru,
Szljach, jakym chodyła peremoha. (ost 3 rjadky – 2)

U cej deń sołodsza czarka,
Janhoły stojat' na warti,
Jim usim wseproszczennja wid Boha.
Na switłynach czorno-biłych
Wid Berlinu do Sybiru,
Szljach, jakym chodyła peremoha,
Szljach, jakym chodyła peremoha...