U kłubi nyni skaczky, tam hraje diskotjeka,
Dwa chłopci wzjały diwku ta j tjahnut' u smereky.
Wona si upyraje, bo chodyt' na dzjudo,
Odyn distaw po jajach, a druhyj – u rebro.

Pryspiw:
Tara-tancju do uszu,
Ja prawdu każu, ne breszu,
To syła, syła!
Tara-tancju do uszu,
Ja prawdu każu, ne breszu,
To syła, syła!

Tancjujut' dzjudojistky na diskoteci weczir,
Odna howoryt' druhij: "Joj, hrich u mene je!
Uczora jakjs' reker rozder meni panczochu,
A ja mu zawałyła pryjomom karate!"

Pryspiw

Reczytatyw:
Junaky ta diwczata,
Karate, dzjudo ta uszu –
Nadijnyj zasib wid prostudnych
I wenerycznych zachworjuwań!
Zahartowujte tiło swoje
I waszych druziw!

A w ponediłok rjezko wbyrajem kimono,
Kryczym szczos' po-kytajs'ky i skaczem, jak w kino.
Łitajut' ruky j nohy, komus' włomyły rohy,
A w kohos' na czoli awtohraf wid Brjus Łi.

Pryspiw (2)