Zakochano chwyłjujut'sja try misjaci wesny,
Diwczata wsi hotujut'sja nenacze do wijny,
Nezryma, neozwuczena wid Meksyky do Alp,
Kampanija zakruczena za czołowiczyj skalp.

Za kożnoho pidbytoho u tych ważkych bojach,
Małjujut' szcze po ziroczci u sebe na bokach,
Rozstriłjujut' oczyma nas, w rozkrasci bojowij,
Ta widstupaty soromno i ja pryjmaju bij.

Pryspiw:
Bo ja ne zwyk, tikaty ja ne zwyk,
Bo ja mużyk, i ty mużyk,
I kożen z nas mużyk.
Ta żal meni nasz bidnyj bataljon,
Bo my jdemo na cju wijnu,
Szczob zdatys' u połon.

Zamuczeni trywohamy my iz ostannich sył,
Tajemnymy dorohamy zachodymo u tył,
I znowu peremożeni, i boljacze do sliz,
Bo rozriz na spidnyci ce strasznisze niż obriz.

I os' arkany zołoti nakynuto na nas,
I akt kapituljaciji zarejestruje ZAHS,
Ta szcze isnujut' metody pidpilnoji wijny,
I my szcze powojujemo nastupnoji wesny.

Pryspiw