Wykonawca: Wesnjanyj hałas
Ja prokynuwsja i odrazu wyriszyw poturbuwaty Was
Pislja rankowoho duszu wdjahnuwsja w czysto wypranyj odjah,
Powitrja, sonce, nastrij pryrody taki ż czysti, jak i moji dumky
Cikawo, jak sonni łjudy spryjmajut' podibni reczi
Os' Wasz dim, szcze spyte napewno
Rozuminnja czekaju wid tebe
Wy projawyły sebe z nehatywnoho boku
I tomu ja załyszywsja stojaty w snihu pid wiknom.
Meni chołodno ne łysze wid zymowoho witru
I prykro ne łysze za sebe, jak Wam możływo zdajet'sja
W czomu ricz, wy zdawałys' neju
Powirte, tiło – ne dokaz Waszoji zriłosti
I nawit' wnutrisznij swit ne je pidstawoju dlja ambicij
Ja widkryju Wam oczi na sprawżnje żyttja
W obmin na wiru, szczyrist' ta uwahu.