Wykonawca: Żaba w dyryżabli
Rastaman kupył hazetu, choczet sdełat' syharetu.
On ne znaet skolko pota, słez, zaboti y raboti
Żurnałyst w nee włożył – on na эto założył.
On ydet sebe na połe, hde cwetow uż netu bołe.
Pryspiw:
A ja ryba, ja kraba.
Net cwetow, y, raz uż tak, rwet rukoj zełenij złak.
Yz stat'y Petra Sałyja o wrede narkomanyy
On sworaczywaet trubku, sylno mnet ee kak hubku,
Y tuda swobodnoj kyst'ju zabywaet horstku łyst'ew.
Pryspiw
Weter woet, ptyci swyszczut, rastamana papa yszczet,
Nu, a on sydyt na połe y poet wtoruju dołju.
Pryspiw
Hde-to w czernom podnebes'e oczeń hadko zwezdi błeszczut.
Mesjac, swołocz', nawysaet, rastamanu spat' meszaet.
Pryspiw