(Enerhijno, w tempi marszu):
Zatumanyłosja połe,
Dohoriły hen zirky,
Rano-wranci zaswystały
Czornobrywi kozaky.
Zaswystały, wyruszały
W step szyrokyj: raz, dwa, try!
Jich w dorohu prowodżały
Try topoli, try sestry!
"Hej, wy, łegeni-sokoły,
Siczi sławnij posłużit',
Złomu chanu i sułtanu
Syłu swoju pokażit'!
I zi sławoju wertajtes'
Na Wkrajinu do pory,
Z rusznykamy was zustrinut'
Try topoli, try sestry".
Zaswystały kozaczeńky
Rano-wranci bez żury;
Ukrajina prowodżała
Jich u wijs'ko: raz, dwa, try!

(Powilno, zi smutkom):
Zbihło wże za litom lito,
Jak woda spływły roky –
Ne wertajut'sja z pochodu
Czornobrowi kozaky.
Rozcwitaje katran rjasno,
De szumljat' łychi witry,
Ukrywaje cwitom-rjastom
Try mohyły: raz, dwa, try...
Spljat' sokoły czornobrowi
W tr'och mohyłach: raz, dwa, try...
A nad nymy try topoli –
Ukrajiny try sestry.
Raz, dwa, try! Raz, dwa, try!