Piszła Handzja po burjaky,
A za neju dwa kozaky.
A popowycz poperedu:
– Czekaj, Handzju, kupłju medu!
– Wyna-medu ja ne p’ju,
Popowycza ne łjubłju;
A ja łjubłju Stepana,
Szczo pochożyj na pana.
Oj kywnu ja karym okom,
Stepan chodyt' poza tokom.
Pidit' meni prywedit',
Koło mene posadit'.
I swytoczka biłeseńka,
Pryhortaje złeheseńka!
Tam-to chłopec', tam-to żwawyj,
Jak wyroste – bude brawyj!
Jak wyroste, ożenyt'sja
I rozumu naberet'sja!
– Tam-to Handzja, tam-to hoża,
Prystojnaja i pryhoża.