Kotyłasja łjulka zhory, kotyła, kotyła,
Ta jak wpała iz prypiczka do cebra sja zbyła.
Oj piszow ja do Sambora łjulku kupuwaty,
Łjulka buła zadoroha, ne mih ztorhuwaty.
Tadri-drom, tadri-drom, ne mih ztorhuwaty.

Oj tam czuża diwczynońka bulbu prodawała,
Ta ja jiji poprosyw, wona ztorhuwała.
Djakuju ty, diwczynońko, ta za twoju łasku,
Za te ja ty prynesu weczerom zapasku.
Tadri-drom, tadri-drom, weczerom zapasku.

Zakuryw ja łjulku-fajku, piszow na zaloty,
Ta j prychodżu do diwczyny, zaperti worota.
A ja todi podywyws' ta j na perełazy,
Zustriw mene jakyj dureń ta j wdaryw try razy.
Tadri-drom, tadri-drom, ta j wdaryw try razy.

Za szczo b’jesz, za szczo b’jesz, raciji ne majesz,
A win mene hrup czetwertyj: – Czomu ne wtikajesz?
A ja todi czerez płoty ta j czerez horody,
Zaputawsja w harbuzynni ta j narobyw szkody.
Tadri-drom, tadri-drom, ta j narobyw szkody.

Jak poczały stari baby kocjubamy hnaty,
To ja musiw sztany draty, harbuzy łataty.
Budu znaty, budu znaty, budu pam’jataty,
Jak z czużoju diwczynoju łjulku kupuwaty.
Tadri-drom, tadri-drom, łjulku kupuwaty.