Wykonawca: Żartiwływi, satyryczni pisni
Słowa i muzyka: народні |
Ja buw chłopec' otakyj, swoje żyttja ważyw,
Ja szczoweczerynky popid chaty łazyw.
Raz wzjaw buczok pid pachu, sam ne znaju, de idu,
Idu do czużoji, bo ne maju swoji.
Pryspiw:
Oj bidni-bi daky
Wsi mołodi parubky,
Bo diwczat ne majut' swych,
Ot i chodjat' do czużych.
Ot prychodżu pid wikno, stoju ta j dumaju,
Stoju ta j dumaju, szczo robyty maju.
Oj czy szybku wytjahaty, oj czy dweri widchyljaty,
Dweri widchyljaty ta j ity do chaty.
Ja w wikno sja podywyw, tycho dweri widchyływ,
Ta j prosto do chaty zajszow, myłyj brate.
Chtos' sja z ławok izchopyw, ta j za barky m’ja wchopyw,
Ja ho buczkom chrusnuw, po hołowi łusnuw.
Wzjaw win hołowu rukamy, zadribotiw niżeńkamy,
Kłycze na pidmohu żinoczku nebohu:
– Mołodyce, ne łeży, bo jakes' tut łycho je,
Treba zaswityty, z chaty ne pustyty.
Ta chiba ż ja b durnyj buw, szczob doty czekaty,
Wzjaw ja buczok w ruky ta dawaj tikaty.
Jak poczały psamy hnaty, koszturamy dohanjaty,
Jakby izłowyły, bihme, buły b wbyły.
Ot pryjszow ja dodomońku, zaliz sobi w sołomońku,
Łeżu ta j dumaju – keps'kyj rozum maju.
Treba płotiw ne łomyty, starych sobak ne drażnyty,
Treba sja żenyty, czużych ne łjubyty.