Wykonawca: Łondon
Wona łjubyła joho do nestjamy,
Wona niczoho ne skazała mami.
Wona tak bojałas', wona tak radiła,
Ałe w duszi odna sloza łyła...
Pryspiw:
Diwczyna, jaka ne znała szczastja,
Tak chotiła z neba wpasty,
Dotorknutys' do zemli...
Ałe, na żal, tak szwydko i neszczasno
Sama zaszkodyła sobi...
Koły wona czuła joho im’ja,
Oczi w neji błyszczały, jak woda.
Wona tak bojałas', ne pryznawałas',
Szczo w neji serce wohnem rozwywałos'.
Pryspiw
Odnoho ranku na serci stało tisno
I wona zrozumiła, szczo stało pizno.
Wona stojała bilja wikna i dywyłas' w nebo, jak litaje win
I ne wona... ne wona... ne wona litała z nym.