Wykonawca: Ołeksandr Smyk
Słowa i muzyka: Олександр Смик |
Jak neskoszene żyto moje pokolinnja,
Moji druzi w hraniti, ałe ne na kolinach,
Hałasływi proroky z janhołamy na spynach
Proorały hłyboko sirozem Ukrajiny.
A jary na dołonjach proorała jim dolja,
Komu kułeju w skronju czy petłeju na wołju.
Zabuttja czy bezsmertja – ne prychodysz do tjamy,
Mabut', łehsze pomerty, niż chodyty jaramy.
Na dew’jatomu koli wsi nareszti zustriłys',
U rozmowach z soboju my ne nahoworyłys'.
I w rozpłjuszczeni oczi wpało sjajwo Daż'-boha,
Szczo jary j steżky Bożi dlja łjudyny – doroha.
Opuskałys' na zemłju, zadychałys' wid pyłu,
Wirszuwały tajemno, żyty whołos nawczyłys'
I orały cju zemłju, chot' stawały wołamy
I dorohu szukały w powen zrist nad jaramy,
W powen zrist nad jaramy...
Jak neskoszene żyto moje pokolinnja,
Moji druzi w hraniti, ałe ne na kolinach,
Ałe ne na kolinach...