Na sztred Ameryky
Korczma murowana,
Schodżjajut szja chłopci,
Tam z naszoho kraju.

Schodżajut, schodżajut
Ta szja dohwarjajut:
– Ładujme pinjazi
Do staroho kraju.

Bo u starym kraju
Tak łjude dumajut,
Że po Ameryci
Pinjazi zhartajut.

A u Ameryci
Treba tjażko robyc,
Na sto desjat' sjahy
Pid zemłyczkom chodyc.

A jak ja ne budu
Pid zemłyczkom chodyc,
Bude moja żena
Hoła, bosa chodyc.

A jak sobi zacznu
Pid zemlom chodyty,
Bude moja żena
Topanky nosyty.

W topankoch chodyty,
Krasni oblikaty,
A ku tomu może
I frajira maty.

Trymaj, myła, trymaj,
Ta ja ty ne speram,
Bo ja sja do tebe,
Do kraju ne zberam.