Wykonawca: Tartak
Słowa: Олександр Положинський, народні | Muzyka: Тартак |
Buła w mene kuma – a teper nema.
Zabrała kumu w’jaznycja-tjurma.
Ne znaju, szczo tam ta kuma narobyła,
Ałe dobre, szczo tjurma, a ne mohyła.
Ja sydżu-tużu, slizońky rachuju,
Prokłynaju dołju-dołeńku łychuju.
Bez kumy sumuju, płaczu ta rydaju,
Czas wid czasu, jak żyły-buły pryhadaju...
Oj uczora – w kumy, i s'ohodni – w kumy,
Oj koły ż ja kumu ta j do sebe zazwu?
Powernułas' kuma, jak pryjszła zyma.
Postukała w dweri – mene wdoma nema.
Czoho wzymku budu wdoma bajdyky byty?
U horach Karpatach maju szczo robyty.
Z hory do pidniżżja mene doszka kataje,
Ja sobi wożusja, kuma wdoma czekaje.
Za kumoju toju prypynyw sumuwaty –
Dawno inszu kumu zaprosyw do chaty...
Oj koły ż ja kumu ta j do sebe zazwu,
Czym ja swoju kumu ta j pryjmaty budu?
Dwi kumy zijszłysja jakos' nosom do nosa.
Odna mała miszok hreczky, insza – miszok prosa.
Odna każe – a bodaj, tebe kopne kaczka!
Insza każe – a nechaj tebe wchopyt' sraczka!
Odna odnu poczały szczedro pryhoszczaty,
Wid udariw miszkowynnja poczało triszczaty.
Popsuwały sobi twar, rozsypały zbiżżja.
Odna kuma – wdowa, insza – nezamiżnja...
A najmu ja strilcja, ta j ub’ju horobcja,
A z toho horobcja natopłju ja salcja.
Natopłju ja salcja, szcze j kowbas narobłju,
A iz tych reberec' ja zrobłju chołodec'.
A prodam ja krylcja, ta j kupłju szcze j wyncja,
Tak ja swoju kumu ta j pryjmaty budu.
Oj jiż, kuma, pyj, ne zasałjujsja,
To w karman, to w rukaw ne zachwatjujsja.
I najiłasja ja, i napyłasja ja,
Nasyłu dodomu dokotyłasja ja.