Wykonawca: Merwa
On bił hotow prodat' wes' myr za poł czasa
Ostawyt' tolko dom, w kotorom on żywet.
A dom eho strana, w kotoroj on korol,
A kto wokruh strani – eho wrahy.
Czetire steni, dwa okna,
Stoł, na stołe – butiłka wyna,
Chozjayn wsё wydyt
Swoy potesznie sni.
Emu wse rawno,
Kak zawtra prożyt',
Budet ły wremja,
Czto b pywo kupyt',
Naszłys' bi deńhy,
Czto bi ostat'sja w raju.
A za oknom wesna, no on wse wremja spyt,
Wo sne łetaet tam, hde łuczsze ne łetat'.
Wyno, trawa y szpryc pomohut umeret'.
Ono pomożet wsem, no łuczsze ne umet'.
No on sumeł projty skwoz' эtot ad,
On stał teper' takym, kem stat' y ne mecztał.
Zabił swoy hrechy, zabił takych kak sam,
Y s hordost'ju woszeł w realnij myr.