Wykonawca: Ricochet
100 rokiw po radio czekały na doszcz
łetiły za more dobuwaty nektar
ty każesz kraszcze budesz
ty tam budesz usi zakony pryrody i twoji... twoji...
ja b ne rachuwaw, jabłuka ne padały
czerwoni kosy, a wokzały...
ambiciji łypnut' do szkiry
zachowałysja i pławały, na sonci
wyharały czorno-bili,
amsterdam, dobryj ranok!
twoje żyttja prekrasne!
ta, zrywajesz zori, wypałeni na rukach
ty każesz
tjażko myty wikna, ja by zmih, jakby whadaw
100 rokiw
misto buduwały, i kosyły hazon
meni nasnyłos' w nediłju, szczo ja – czempion
i skilky ty wiz'mesz z soboju kredytnych kartok
łehalizacija płaniw, szczob dach twij... dach twij...