Wykonawca: Odyn
Kożen deń ja jaknajszwydsze namahajus' zranku wstaty,
Ne jisty, ne pyty, trusy ne natjahaty,
Jaknajszwydsze Mensona wmykaju,
I mow nawiżenyj po chati litaju!
Wrubaju Metałliku, Korn i Łimp Bizkit,
Pid Krendeliw ja smażu sosysky,
Ałe mojich susidiw ce wse ne wstawljaje,
I djad'ko dilnyczyj w oczko zahljadaje...
Pryspiw:
Djajaaaaaaad'ko diiilnyczyj,
Djad'ko-djad'ko-milicioner...
Wczora, wczora, zranku ja wstaw,
I znowu jak zawżdy muzon sobi wrubaw,
Czuju w dweri hrymaje wże chtos',
Dywłjus', a ce dilnyczyj, djad'ko łos',
Dobryj deń, de mama j tato,
Treba meni tebe z soboju zabyraty,
Budesz teper zi mnoju żyty w tjurmi,
Ja wpaw na dywan, kryczu: O ni!
Pryspiw
– Djateł, djateł, ja dupło pszszsz...
– Djateł w hnizdi, pryjom... pszszsz...
– Na wułyci Chrypłyns'kij bijka!
– Ponjaw, ob’jiżdżaju!
Pryspiw