Ja łeczu, spitknuwsja, ałe dali łeczu!
Do mety dołeczu, de dorba doschoczu!
Dokładu wsich zusyl dlja swojeji nadiji,
Bo ja hotowyj na wse aby wtiłyty mriju!
Tełefon, switłofor, na dorozi zator
Ne zaszkodjat' meni, bo w mene super-motor:
Kłapany, systemy do moho sercja
Widminno pracjujut', tomu wse wdajet'sja!
Kasy, kwytok, soku kowtok,
Presa, nawusznyky, CD-łotok.
Łed' ne zbywajut' z nih, ałe łeczu...
Ja wstyhnu, ja znaju, ja choczu, ja mczu!
Pered nosom płatforma, rytmy sercja u normi.
Pereskoczyw! Teper ja znowu u formi!
Moja zadnja halorka wilna szczowiwtorka!
Zadowołennja po pownij i zboku sztorka...

Wa-a-awtobus.
Łety podali
Ta kruty swoji pedali dali!

Kury, nasinnja, torby, wełosypedy –
Tut pobaczysz, szczo choczesz, – use dlja tebe!
A koły muljaje oko stara babusja,
Pohljań za wikno, nelinujsja!
Tam derewa patłati, tam trawa – te, szczo treba!
Tam ptachy wsi spiwajut' i tancjujut' dlja tebe!
Połe, a na poli koni pasut'sja,
Nesut'sja muchy, po skłu trut'sja.
Posmiszky, son ta serdyti obłyczczja.
– Zupynit'sja os' tut, – chtos' szofera sobi kłycze.
A ty mandrujesz po switu, baczysz te, szczo nichto ne baczyt',
Widkrywajesz oczi na te, szczo komus' ne znaczyt'.
Stop, zupynka, skrypuczi dweri.
Szkoda, ałe tobi potribno na inszyj bereh.
Otak by na kołesach obłetiw uwes' hłobus!..

..mij awtobus!.. Wa-a-awtobus.
Łety podali
Ta kruty swoji pedali dali!