Wykonawca: Platinum
Słowa: Роман Ляшко | Muzyka: Platinum |
Żyzń kak woda, posmotry, ona letsja s ładony skwoz' palci twoy.
Ne uspeesz' napyt'sja wodoj, wot y konczytsja wskore put' projdennij twoj.
Dny słowno puły, łetjat mymo nas, słowno wipuszczeni neradywim strełkom.
Udarjajutsja hde-to, ne pomnja prykaz, a mi wertymsja wse wokruh nych.
Speszy, diszy, włastełyn swoej duszy, żywy, ne spy, żhy ohoń w swoej krowy...
Ne ponjat' nam czto mi, słowno zweńja w cepy, każdij choczet swobodi, ne znaja o tom.
Czto zweno za zweno, tak derżatsja puty, a ynacze nam put' ne projty!
Każdij choczet pobolsze s ładony swoej, kynut' w tepłuju zemłju semjan.
Sobyrat' urożay swoy poszczedrej, a zemlja-to wed' obszczaja nam.
Skolko łet ti yskał prawdi sredy łjudej, skolko weri na weter brosał, skolko dnej,
Ti yskał ceły w żyzny, yskał swoj pryjut, kto że dast tebe эto, tebja ne pojmut!
Ti ne żdy, ja proszu, ti żywy, żywy, u tebja prawa net opozdat', pospeszy.
Cztobi ne biło bolno za prożytij deń, ne terjaj sebja, ne terjaj swoju teń!