Większa czcionka | Mniejsza czcionka
Mynaje czas. W dałekyj spohad
Mene niszczo ne widnese.
Łjubyła Was? Wesnjanyj podych
Meni obwitrjuje łyce –
I ce ne smutok, ne peczali...
Zabuła Was uże dawno.
Żyttja ne w’jetsja po spirali,
I zupynyłosja kino.
Czy, może, Wy buły łedaczi,
Czy połamały mecz w boju?
W truni s krysztalju – łycar spljaczyj
Czy Wy? Czy spohad? Czy ljublju?
Dawno uże ne spodiwajus:
Dlja mene Wy – zotliłyj prach,
I soromno meni – ja kajus...
A Wy wse hubytes w słowach.
Ja znaju, Wy iszcze pryjdete,
Ta tilky wzymku, tilky w snach –
I biłyj kiń, i Wy bredete
Po zaporoszenych poljach.