Większa czcionka | Mniejsza czcionka
Ja b ne chotiw wertatysja nazad
Wdychaty pył brudnych kimnat
Nawkoło nicz i łystopad.
Ja b ne chotiw zhubytysja w hostjach
U łabiryntach wułyc-płoszcz
Nawkoło snih, nawkoło doszcz
A ja żywu u zamku z pisku
Trymaju u swojich rukach twoju, trymajemo oboronu
A ty tak uroczysto mowczysz
Najtychisza z usich możływych tysz, najkorotsze iz reczeń
Za chwyłynu do wteczi
Ja b ne chotiw łyszytysja udwoch w odnij kimnati
Jak todi ja mih by wtrymaty w sobi
Wse, szczo tak chotiw zrobyty ta ne zmih
Bo ty żywesz w hodynu pik
Nawkoło dżaz, nawkoło swinh
A ja żywu u zamku z pisku
Trymaju u swojich rukach twoju, trymajemo oboronu
I my tak dałeko wid wsich
Najsołodsza z usich możływych wtich
Potrebuje zreczeń abo pownoji wteczi